piątek, 24 lutego 2012

Hotelowe śniadanie w bieli

- Po co wy robicie zdjęcia tego, co jecie? - zapytał kiedyś Jej starszy brat. - Pewnie, żeby mieć dowód, gdy się zatrujecie!;)

Niezupełnie, choć pewnie dobrze mieć taką ewentualnośc na uwadze;) Ona biega po knajpkach i pysznych zlotach u znajomych, którzy dobrze gotują z aparatem - by uwiecznić potrawy, by podczas oglądania łatwiej przypomnieć sobie ich zapach, smak i konsystencję oraz by z czasem na blogu wprowadzić nieco więcej knajpowych recenzji.

Ona i On wspominają z utęsknieniem godziny, które minęły od ich tradycyjnego zimowego wypadu nad morze. Spędzili tam cudowny czas pełen śniegu, słońca, pysznego jedzenia i miłości. A czego chcieć więcej do zasłużonego relaksu?

Wizyta na Helu zawsze mija im pod znakiem doskonałych smaków. Tym razem częściej jeszcze odwiedzali Restaurację Białą w Juracie. A tam witał ich przyjemny klimat, przemiła, subtelna obsługa i wspaniały widok - na spokojne, choć mroźne morze.




Tam Ona zajadała poranne muesli z jogurtem.


On rozsmakowywał się w konkretach: jajkach na różne sposoby i parówkach (gwoli ścisłości: Ona wyjadała mu co lepsze kąski z talerza)


Ona przygotowywała sałatki z roszponką, rukolą, ogórasem i papryką oblane genialnymi oliwami. Ze smakiem wcinała cheddar i próbowała na chrupiącym pieczywie pasztetu, który On tak zachwalał.


Ona ciągle zaspanym wzrokiem, mimo mocnej kawy z dodatkową ilością śmietanki łypała na wymarzoną, dopełniającą idealnego śniadania obsypanej makiem bułeczki z czekoladą. Nie mogła im odmówić. Powiedzieliby potem, że nie wzięła, bo jakieś takie czarne, a Ona rasistką nie jest. O nie! Na potwierdzenie wcale się z Nim tą cudownością nie podzieliła;)


Podczas jednego ze śniadań On przyniósł Jej zimową gwiazdkę z nieba: soczyste, aromatyczne, pachnące truskawki.



Do teraz Ona czuje tę radość. Później jeszcze przyszedł czas na kolację. W tym samym miejscu - ale o tym wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ona i On dziękują za Twój apetyt na komentarz i życzą smacznego!