"UgotujeMY", "zrobiMY', "przygotujeMy"... Częściej On "ugotujemy", "przysmażymy", "ogrzejemy", "doprawimy".
Nawet "zjeMY" nie zawsze jest zarezerwowane dla Niej i dla Niego, bo Ona je, aż jej się uszy trzęsą i nie zawsze pyszności dla Niego zostają. Okrutna.
Ale kiedy Jego i Ją czeka rozłąka (a czeka - choć niedługa), Ona staje na wysokości zadania i zostawia Mu jakieś frykasy na samotny czas. Z troski, miłości i tych późniejszych odbieranych daleko wiadomości, jakie wszystko smaczne;)
Bywało sprawdzone leczo, klopski, owsiane ciastka, babeczki. Tym razem będą faszerowane papryki - danie łatwe w przygotowaniu, którym On - co ją cały czas zaskakuje - pozostaje oczarowany. Że mięso dobrze doprawione, że idealne proporcje ryżowej masy, że dobrze rozgrzewa.
Składniki
3 papryki
20 g mięsa mielonego
1 cebula
3 łyżki koncentratu pomidorowego
pół szklanki ryżu
olej
sól pieprz, płatki chilli
listki laurowe
No tak.. I tu powinien pojawić się opis, jak to Ona kroił, doprawia, smaży, a tymczasem rzeczywistość jest inna:
Ona gotuje ryż, a On szatkuje cebulę, którą ona podsmaża z dodatkiem soli i pieprzu. Ona dorzuca mięso mielone, a następnie koncentrat pomidorowy. Smaży intensywnie, a w tym czasie On.. wyrażał swoją opinię na temat jakże głębokich tekstów w najnowszym "Przekroju", ale nim to - odkrawa papryczkom łebki i wydąża je.
Do usmażonego mięsa Ona dodaje jeszcze nieco przypraw ze szczególnym naciskiem na chilli, a później ryż. Na koniec jeszcze nieco koncentratu - dla koloru.
Ryżowo-mięsną masę Ona przekłada do wydrążonych papryk. On zakłada im czapeczki, bo za oknem mróz. Warzywa Ona wkłada do garnka z wodą (ta sięga paprykom po pas) i dorzuca liść laurowy i kulki pieprzu. Gotuje ok. 20-30 min.
Przepis bierze udział w akcji: