Ona leży na łopatki choróbskiem rozłożona, a On opiekuje się Nią, leki donosi, herbatką poi, marznące stopy przykrywa. Co jest najlepsze na przeziębienie? Dla Niej: rosół, a dla Niego czosnek. Co wychodzi z połączenia takiego duetu? Zupa czosnkowa.
On długo przygotowywał się do jej przyrządzenia. Intensywnie wspominał polevkę zjedzoną w praskiej piwniczce - uważaną u naszych sąsiadów za najtańszą i najprostszą zupę, czytał, szperał, specjalnie zamówił legendarny Stefanowy czosnek. Aż wreszcie przygotował swoją wersję oczarowującą jakże wykwintnym smakiem.
Składniki
1/2 litra bulionu
2 główki czosnku
2 żółtka
3 łyżki śmietany 18%
1 plaster sera żółtego
majeranek
tymianek
sól
pieprz
Do zimnego bulionu On wrzucił całą, przekrojoną na pół główkę (obraną z wierzchniej warstwy, ale pozostawiwszy ząbki w łupinkach) czosnku.
Gdy bulion się zagotował, na wolnym ogniu trzymał zupę ok. 10 min. Następnie czosnek wyjął i roztarł w moździerzu. Usunął z paćki łupinki, przepuścił przez praskę resztę czosnku i dorzucił do bulionu. Doprawił majerankiem i tymiankiem, solą oraz pieprzem. Pogotował 10 min.
W tym czasie przygotował grzanki i starł ser.
Na koniec zupę zabielił śmietaną.
Na dno Jego i Jej miseczki wrzucił żółtko. Później żółte oczko zasypał serem i zalał gorącą, aromatyczną zupą.
Na koniec dorzucił grzanki.
Taka zupa teraz postawiłaby Ją na nogi!
Przepis bierze udział w akcji:
taka zupu skuteczniejsza niż wszystkie leki OTC, zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Bez leków się nie obyło, niestety, ale marzy mi się kolejna taka porcja czosnkowej zupy:)
UsuńMnie przeziebienia jakos nigdy nie biora, twarda sztuka jestem, ale nie na tyle twarda, by oprzec sie takiej mocno czosnkowej zupce :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę;) A zupie się nie opieraj - smakuj z nami:)
Usuń