Nie jest kremowa, ale jest zielona. Ma domowe kluseczki zamiast makaronu czy ziemniaków, by dobrze syciła. Ona nie zabiela jej śmietaną, choć kto chce, ten może. Pachnie szparagami i koperkiem, którego Ona nie sępi. Można ją zrobić na bulionie lub wywarze po gotowaniu szparagów - jak komu wygodniej.
Składniki
1 l. wody po gotowaniu szparagów + kostka rosołowa lub:
1 l. bulionu
kawałki szparagów (świetnie sprawdzają się nieco twardsze końcówki, które podczas gotowania nabiorą miękkości)
sól
pieprz
koperek
1 jajo
3 łyżki mąki
2 łyżki wody
Ona akurat pod ręką ma wywar po gotowaniu szparagów (zawiera nieco cukru i soli, dzięki czemu warzywa miękną, nabierają smaku, ale nie tracą koloru). Zostawiła w nim kawałkami warzyw, więc dodaje tylko kostkę rosołową i doprawia pieprzem.
Kto sięgnie po bulion, powinien ugotować w nim końcówki szparagów (ilość wedle upodobań), doprawić do smaku pieprzem i solą.
Do bazy zupy Ona dorzuca dużo posiekanego świeżego koperku.
Z braku shakera w słoiczku miesza składniki na kluseczki (jajo, mąkę, wodę, odrobinę soli). Wlewa dość gęste ciasto do wrzącej zupy, ciągle mieszając. Kluseczki miejscami przypominają delikatną mgiełkę, ale podczas jedzenia nietrudno będzie natrafić na kawałki delikatnego ciasta.
wyglada pysznie!
OdpowiedzUsuń