Jeszcze zdążycie zrobić marmurkowe jajka prosto z Chin. Ona i On przetestowali je niedawno. Zwiastują ponoć udany Chiński Nowy Rok i są w Azji tradycyjną przekąską. Jak wiadomo każda okazja dobra jest do świętowania, a Wielkanoc pod znakiem jaja stoi.
Spokojnie, spokojnie, jaja nie muszą być made in China. Mogą być od jednej z tych na przeszczęśliwych kur żyjących w mniejszych lub większych klatkach.
Herbaciane jaja wyśmienicie smakują zalane sporym chlustem sosu sojowego - aromatyczne, nietypowe, ciekawe na zimno, choć - fakt - na zdjęciach nie prezentują się najlepiej.
Składniki
5 jaj
2 łyżki mocnej czarnej herbaty
1/4 szklanki sosu sojowego
1 łyżeczka soli
szczypta anyżu
On gotował jaja w wodzie razem ze składnikami przez ok. 10 minut. Potem obił lekko każde z jajek i gotował kolejne 20 minut na delikatnym gazie.
Jaja w skorupkach włożył do słoika i zalał wywarem bez herbacianych fusów. Po ostudzeniu schował do lodówki. Tam niedługo się uchowały. Ona i On zjedli jaja z apetytem.
Przepis bierze udział w akcji:
środa, 4 kwietnia 2012
Słone paluszki wpadły Im w ręce
Wiadomo - paluszki i inne chrupadełka idealne są do piwka, do maczania w sosach albo zwyczajnie - do wcinania podczas towarzyskiego spotkania.
Domowe słone paluszki Ona zrobiła przypadkowo - zwyczajnie została Jej odrobina ciasta na wytrawną tartę (przepis tu) - dosłownie ścinki ciasta, które można byłoby upchnąć do formy. Ale po co, skoro można wyczarować z nich coś innego?..
Ona turlała więc z nich niedługie paluszki, kładła na blaszce, posmarowała każdy paluszek olejem i obsypała solą.
Wstawiła do rozgrzanego pieca, aż się zarumieniły (albo i nie). Ot, cała filozofia. Wyszły chrupkie, słone przekąski.
On prosi, by następnym razem zostało Jej jeszcze więcej ciasta z tarty - do przerobienia;)
Domowe słone paluszki Ona zrobiła przypadkowo - zwyczajnie została Jej odrobina ciasta na wytrawną tartę (przepis tu) - dosłownie ścinki ciasta, które można byłoby upchnąć do formy. Ale po co, skoro można wyczarować z nich coś innego?..
Ona turlała więc z nich niedługie paluszki, kładła na blaszce, posmarowała każdy paluszek olejem i obsypała solą.
Wstawiła do rozgrzanego pieca, aż się zarumieniły (albo i nie). Ot, cała filozofia. Wyszły chrupkie, słone przekąski.
On prosi, by następnym razem zostało Jej jeszcze więcej ciasta z tarty - do przerobienia;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)