środa, 7 marca 2012

Makaron, cukinia i pijane rodzynki

Choć nie jest to danie z dziś, dodatkowo nieco przeleżało w archiwum, oczekując na publikację, Ona i On zaprezentują je - całkiem nieprzeterminowane i nawet bardzo zjadaliwe.

Przypomina o przyjemnym, jesiennym popołudniu, kiedy Ona przytaszczyła pierwszą z zeszłorocznych dostaw cukinii Pana Stefana i On zastanawiał się, w co ją (dostawę, nie Ją) przerobić.
Ona i On próbowali już pieruńsko ostrego leczo, zajadali się też świdrami z cukinią, a wersja obiadowo-kolacyjna, którą On przygotował inspirując się znalezionym tu przepisem, równie mocno podbiła ich serca.


Składniki
1 średnia cukinia
2 ząbki czosnku
2 garści makaronu 
1/2 szklanki półwytrawnego wina
garść rodzynek
sól
pieprz
olej rzepakowy


On zalał rodzynki winem i ugotował makaron. Umytą cukinię pokroił w cienkie plastry, a te - na 4 cząstki. Ona dziwiła się tym cukiniowo-rodzynkowym połączeniem i tylko przypatrywała się, niuchając coraz to ciekawsze zapachy.

On na patelni rozgrzał olej, wrzucił cukinię, dodał rodzynki wyciśnięty czosnek, sól i pieprz. Dusił, mieszał, a gdy cukinia zmiękła, dodał makaron.Wymieszał na patelni.


Na koniec Ona oniemiała z zachwytu, bo lekko winne rodzynki i cukinia dały tak delikatne połączenie, że aż do wiosny je wspomina.

Przepis bierze udział w akcji