Składniki (3 spore porcje)
1 średniej wielkości cukinia
2 duże papryki
1 cebula
1 laska kiełbasy
2 łyżki przecieru pomidorowego
2 papryczki piri-piri (bez pestek)
sól, pieprz, olej
No i byłoby tak, gdyby ona jedną ręką i nogą lodówki myć nie postanowiła. Do roboty zaciągnęła więc jego. On cebulkę ciach ciach ciach i garnka (na olej) trach. Ona myje lodówkowe półki, a on kroi kiełbaskę, którą potem na patelni przesmaża.Ona obiera paprykę nowo odkrytym sposobem Godrona Ramsey'a tylko z dużo lepszym efektem no i z mniejszą liczbą zmarszczek.
Ona kroi z zacięciem paprykę zieloną i czerwoną, On miesza w garach i doprawia cebulę. Dorzucają paprykę do garnka i duszą na małym ogniu. On kroi cukinię (ze skórką) w kostkę, ona dolewa wody (ok. 3/4 szklanki) do garnka. Czekają, aż papryka zmięknie, wyjadając smakołyki z czystej na glanz lodówki. On dorzuca cukinię. Mija jakieś 10 minut i 3 półki w lodówce.
Potem następuje czas na mieszanie, dodawanie przecieru, a na sam koniec - kiełbaski i gotowanie ok. 10 min. W tym czasie, ona niczym bajkowa małpa jest już w kąpieli.
Papryczkę, nieco soli i pieprzu On dodaje następnego dnia po południu. Potem Ona nie może gębuli zamknąć, tak ją parzy od tych przypraw. On niewzruszony łasi się po dokładkę. Wszak porcje trz a ich dwoje;) Nie może się zmarnować!
Przepis bierze udział w akcjach:
Musi być rzeczywiście strasznie ostre, ale ja takie lubię! Choć piri-piri nie próbowałam...Dziękuję za udział w akcji Warzywa psiankowate!
OdpowiedzUsuńOj.. ostre pomimo braku pestek paprykowych - na taką ilość wykrzywiało mnie jak nigdy;)
OdpowiedzUsuńA za akcję my dziękujemy i zapraszamy serdecznie do nas - dopiero rozwijamy skrzydła i poznajemy smaki:)