poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Pesto z rzeżuchy

Ona postawiła sobie wysianie jej na Wielkanoc za punkt honoru. Oczywiście zabrała się za to za późno, więc zielone pojawiło się już... po świętach. Wybiła, gdy Ona i On nie mieli apetytu na poranne kanapki z dodatkiem rzeżuchy. Na chwilę przed zwiędnięciem Ona przerobiła ją więc na pesto - takie na szybko - bez parmezanu i ze słonecznikiem zamiast orzechów pini.



Składniki
garść rzeżuchy
1 łyżka natki pietruszki
1,5 łyżki oleju rzepakowego
3 łyżki słonecznika
sól

Cięcie i.. w kuchni zapachniało ostrą rzeżuchą.

 
Ona na patelni uprażyła słonecznik, a do moździerza wrzuciła: rzeżuchę, łyżkę - resztkę zamrożonej w sezonie natki pietruszki, sól, wreszcie uprażone ziarna, na koniec dolała olej.





Mieszała intensywnie, ale specjalnie nie przejmując się konsystencją. Miała tak wielką ochotę posmakować pesto na kawałku chleba, że nie utarła go jak należy.


Może i nie należy, ale jak smakuje! Jeśli więc macie za dużo rzeżuchy, albo po prostu lubicie i ją, i takie zielone pasty - siejcie i ucierajcie, jak Bóg przykazał! Ona i On już planują kolejny wysiew.

Przepis bierze udział w akcji: