poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Babka w realu

Ona i On owoce uwielbiają. Ostatnio szczególnie w formie babeczek, a właściwie muffinek, pod którą to nazwą dotarły do Nich z Brytyjskich Wysp. Wiśnie w czekoladowym cieście, a maliny - w lekkim, wanilinowym. Tym razem napatoczyła się garść jeżyn.


A że owoce i warzywa należy zjadać 5 razy dziennie, to dla dwojga 10 sztuk muffinek będzie jak znalazł, prawda?


Składniki (10-12 szt.)
300 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
160 g cukru
8 g cukru wanilinowego
2 jaja
170 ml mleka
140 g masła/margaryny
garść owoców, np. jeżyn

Przygotowanie
On jako mały chłopiec przemierza czarno-biały las, by uratować zaginioną siostrę. Ona w rondlu topi margarynę i z szafy wyciąga dwie miski. Do pierwszej wsypuje mąkę, proszek i cukier, w drugiej rozbija jaja, dolewa mleka i... czeka, by margaryna ostygła, bo za gorąca sprawi, że się jaja zetną i nici ze słodkich babeczek.
Grzeje więc piekarnik, który - jakiej by mu temperatury nie ustawić, zawsze dojdzie do 200 st. C. Gdy margaryna osiąga temperaturę, ogólnie rzecz biorąc, w palec nie parzącą, Ona dolewa ją do miski nr 2, po czym całą jej zawartość łączy z sypkimi produktami, delikatnie mieszając.
On jako mały chłopiec daje się omotać w pułapkę wielkiemu pająkowi. Grę zaczyna więc od nowa. Tymczasem Ona do ciasta dorzuca jeżyny i miesza, grudkami się nie przejmując - ważniejsza jest przecież, ot, choćby kwestia pokoju na świecie! Przekłada ciasto do foremek, na górę kładzie po jednym dodatkowym owocu, choć dobrze wie, że i tak zaginie on w akcji.


Całość wkłada do piekarnika na 20 min.
Po tym czasie zerka na blade lica muffinek i pakuje je z powrotem na opalającą 10-minutową sesję w piekarniku.
Po tym czasie On zmęczony przemierzaniem czarno-białego komputerowego świata sięga po gorącą jeszcze babeczkę. Całkiem realną.

Zasadź się na jaja

Zasadzić się na owoc kogucich i kurzych harców jest banalnie prosto. W teorii. W praktyce wszystko może pójść nie tak. Ale nie Jemu. Sadzone jajko w świąteczny poranek to szybkie i treściwe śniadanie, które On przygotowuje po mistrzowsku.

Składniki
2 jaja
łyżka masła
sól gruboziarnista z samego Ciechocinka (i tylko sól:))
szczypiorek co na parapecie rósł

Przygotowanie
Ona... ach... Ona się do kuchni nawet nie wybiera. Stuk... stuk... stuk... klik... klik... klik... uderza tylko rano z prędkością karabinu maszynowego w klawiaturę komputera nadrabiając piętrzące się zaległości.
Kuchnię zdobywa On. Na małej patelni topi masło i rozbija w każdej z jej połówek jedno jajo. Dodaje soli, pokrojony szczypiorek i czuwa na biegiem wydarzeń. Jaja bowiem niezwykle mocno garną się ku sobie, więc w  odpowiednim momencie, gdy za bardzo napierają siebie na patelni - oddziela im od siebie drogę.
Po paru chwilach, gdy białko się ścina, a żółtko tworzy jeszcze piękną kulę...


 ...do kuchni wparowuje Ona...


...i migiem pochłania. Co? No jajco!

Zasmakowało Ci? Zagłosuj i wygraj bony do Duki: http://www.kulinarnyblogroku.pl/przepisy/pokaz/?id=635