Ona przyznaje: dość długo się opierała, by babeczek nie nazywać muffinkami, ale wreszcie odpadła. Zakupiła jeden komplet foremek, drugi na imieniny On jej sprawił. I piecze. Pieką właściwie. Oj... i kombinują, jak mogą i gdy nie mogą i z czym tylko wypadnie.
Słodkie to już standard, głównie czekoladowe i z owocami. Były też koperkowo-czosnkowe, były z kiełbaską i oliwkami, z oliwkami i papryczką również, a i takich z pieczarkami i cebulką nie zabrakło. Z brokułami i fetą? Oczywiście! Z szynką nawet parmeńską oraz wersja z salami na ostro. Kombinacji co nie miara.
Jej ulubione: z koperkiem, czosnkiem i kaparami.
Jego faworyty: z pieczarkami.
Wspólne kombinacje: ostrrre!
Które wybieracie?
Składniki (10-12 szt.)
300 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jaja
170 ml mleka
140 g masła/margaryny
sól
pieprz
do koperkowo-czosnkowych
3 łyżki koperku
2 ząbki czosnku (1,5 łyżeczki granulowanego)
10-12 kaparów (po 1 na muffinkę)
do ostrrrych
1 łyżka przecieru pomidorowego
pół laski kiełbasy
ostre chilli/ostra papryka
do pieczarkowych
50 g pieczarek
1 cebula
Ona w rondlu topi margarynę i z szafy wyciąga dwie miski. Do pierwszej wsypuje mąkę, proszek, sól i pieprz. On pieprzu jeszcze przezornie dorzuca. W drugiej rozbija jaja, dolewa mleka i.. czeka, by margaryna ostygła, po czym chłodną wlewa i miesza.
On o ciepło domowego.. piekarnika dba. Ona przelewa mokre do suchego, miesza, a on kończy przygotowywanie dodatków. Dorzucają więc kolejno: koperek i wyciśnięty/granulowany czosnek, a po wyłożeniu do foremek Ona po kaparze na górę kładzie.
Kiełbaskę pokrojoną drobno i koncentrat pomidorowy dorzuca, a na koniec ostre chilli lub ostrą papryczkę sypie.
No i jeszcze te z pieczarkami podsmażonymi i cebulką. Pieką jakieś pół godziny. Akurat na 2 tury "Czarnych historii".
Ten przepis bierze udział w akcji:
Dla mnie koperkowo-czosnkowe - zdecydowanie w moim guscie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne smaki:)
OdpowiedzUsuńz chęcią wzięłabym wszystkie:-)
OdpowiedzUsuńwłaśnie objadam się ciastem dyniowym- za babeczki zabieram się w weekend:-)
U nas dynia niestety się właśnie skończyła (wciągnęliśmy makaron z nią a reszta marynuje się:). Babeczki polecam:)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł! W życiu bym nie pomyślała żeby muffinki zrobić też w wersji wytrawnej.
OdpowiedzUsuńA można, można. Polecam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne smaki i wyglądają przepiękne. Stawiam na pieczarkowe!
OdpowiedzUsuńhihihi cudny blog - dodaje do ulubionych i zaglądać do Onych bede co chwileczke :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy smakowicie:) I my nie omieszkamy złożyć rewizyty;)
OdpowiedzUsuń