A co jest najlepsze na przeziębienie prócz ciepłego łóżka? Rosół!
Składniki
skrzydło indyka
3 marchwie
2 pietruszki
1/2 selera
cebula
sól, pieprz w kulkach, ziele angielskie, liść laurowy
woda
dodatkowo
makaron
natka pietruszki
A że... miała Ona indora, indora, indora... wsadziła go do
To było wielkie skrzydło, które Ona w największym garze zalała wodą. Nim do wrzenia doprowadziła, jeszcze osoliła, przypraw dorzuciła i poszła sobie. Wróciła, gdy zawrzało, by szumowiny zdjąć i gaz pod garnkiem zmniejszyć.
W tym czasie On walczył z kamieniem, prawie jak Syzyf, z tym, że w łazience i kuchni a nie w zapomnianym micie - przy kranie.
Ona warzywa obrała i w dość dużych częściach wrzuciła do zupy. Cebulę na suchej patelni przysmażyła i wrzuciła do rosołu (dla koloru). A potem przez jakieś 45 min. gotowała. I smakowała, bo długo pewna nie była, czy to już ten smak. Soli poszło sporo, pieprzu też.
Wreszcie On makaron ugotował. Rosołu nalał, pokrojoną w plastry marchewką z zupy i natką pietruszki przystroił. Prawdziwy domowy rosół zawędrował na stół.
On, który rosół nazywał przez lata wodą z tłuszczem i nie doceniał jego delikatnego i magicznego smaku, zazwyczaj zalewał go maggi i zasypywał pieprzem. Tym razem dodatków nie użył aż tak dużo;)
Gdyby nie fakt, że wieczór zapowiada się teatralnie, wskoczyliby pod koc wygrzać się do reszty.
Przepis bierze udział w akcji: