Gdy prowadzi się bloga tak krótko, nawet taka rocznica cieszy! On wciągnie pewnie z tej okazji jakiegoś łoscypka z kwaśnicą, gdyż pojechał do krainy, gdzie góralskie sery na drzewach rosną, a tradycyjna zupa leje się strumieniami. Ona za to szuka inspiracji, co by tu do garnka włożyć. Ma chyba smak na pierogi. A może na cukinię? Kto Ją tam wie;)
Jedno jest pewne, przygotuje dziś urodzinową mordoklejkę - będzie jak znalazł na piątkową imprezę! Z tej oto książeczki, którą Ona i On niedawno na urodziny Jej kuzynce sprawili.
Z czego niecnie postanowili skorzystać;)
Zrób pierogi z cukinią :D
OdpowiedzUsuńNa początku, gdy to napisałam, miał to być żart, ale zaraz sprawdziłam w googlach, że takie przepisy istnieją i to niejeden - i się mocno zdziwiłam :)))
Jak ja lubię oglądać książki z czekoladowymi pysznościami... Zawsze wprowadza mnie to w błogi nastrój :D
Pozdrawiam i życzę wielu kolejnych miesięcy pełnych satysfakcji :)
hi.. też przeszło mi to przez myśl, ale nie dowierzałam.. hmmm.. kto wie, co mi tam brzuch podpowie i co ostatecznie z tego wyjdzie;)
OdpowiedzUsuńTa książka jest naprawdę bardzo apetyczna! Dla mnie jednak zakazana: przepisy ociekają słodyczą, większość musiałabym przerabiać na mniej kaloryczne i - mimo wszystko - nieco tańsze, bo dobór niektórych przepisów to ach... creme de la creme! Ale na urodziny sobie nie odpuszczę. 2 z nich robię na pewno, a do tego brownies Nigelli;)
Dziękuję w imieniu swoim i Jego:)