Gdy studia się skończyły, wielkość green'owego dania drastycznie zmalała (tudzież: powiększyły się ich żołądki), cena zwiększyła, a przypadkowe towarzystwo zapychało ukraińskim barszczem i makaronową zapiekanką bez smaku. Czas było włączyć koftę do domowego menu.
A weekend jest na to najlepszym czasem: można wtedy bezkarnie kulać całkiem polski ser, który bezwstydnie udawać będzie ten indyjski, lepić go, rozsypywać prawdziwie indyjskie przyprawy, malując z nich na podłodze pachnące obrazy i smakować, próbować, robić na nowo. Wtedy nie trzeba się śpieszyć, można próbować, a wreszcie - delektować się najlepszym kształtem potrawy.
Składniki
1 kostka twarogu
4 średnie ziemniaki
4 łyżki mąki pszennej
1-2 jaja
bułka tarta
olej do smażenia
1 mały jogurt naturalny
2 pomidory
sol, pieprz ziołowy
3 łyżeczki przyprawy garam masala
Ona ziemniaki gotuje i chłodne z twarogiem, pieprzem i solą mieli, dosypuje garam masalę i formuje kuleczki. Gdy nie chcą się lepić, dodaje jajo, kiedy masa jest za rzadka, posiłkuje się mąką.
Całość obtacza w mące, roztrzepanym jajku i bułce tartej.
Próbuje piec je na folii, ale dziadygi się rozlatują. Lekko je więc poirytowana spłaszcza i już On zabiera Jej z rąk patelnię i smaży cierpliwie do zarumienienia.
Do tego On gotuje ryż i obiad gotowy.
przyznam, że się nie spodziewałam takiego dania, bo w kuchni afgańskiej, do której jestem przyzwyczajona "kofta" to danie mięsne ;)
OdpowiedzUsuńPrawda! Mięsne:) Spotkałam się i z taką wersją - może kiedyś i ją tu wrzucę, ale na razie to, co króluje wśród bywalców sieciówki wegetariańskich barów - właśnie serowa kofta. Myślałam, że w pierwszym komentarzu dostanie mi się za to, że nie użyłam sera paneer;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
To i moje studenckie ulubione danie!! Nareszcie poznałam tajniki, tych pyszności! Jutro obowiązkowo na obiad!:) PS. Czekam na przepis na "sok życia" - drugi obowiązkowy element kazdego Greenwayowego obiadku!;)
OdpowiedzUsuńZ sokiem życia mogłoby być trudniej niż z sokiem z żuka - burczaki - brrrr! Ona zdecydowanie woli koktajl jagodowy, truskawkowy lub marchewkowy sok:) Ale za to On wybiera właśnie buraczkowy eliksir:)
OdpowiedzUsuńZrobię takie w weekend! Wygląda przepysznie! Nie miałam okazji próbować w green way-u, ale zrobię sama :) Dziękuję! Mniaaam!
OdpowiedzUsuńdo kuleczek jeszcze dodajemy trochę curry, kolendry, posiekanej pietruszki, można dodać pokrojona papryczke chili i zamiast maki pszennej lepsza kukurydziana... a do sosu koniecnzi rozdrobniony czosnek i curry i pychaaaaaaa :)
OdpowiedzUsuńPycha, dziś robiłam. Zresztą od wczoraj, gdy trafiłam na Waszego bloga jestem Waszą fanką ;-)
OdpowiedzUsuńPytanko: "Gdy nie chcą się lepić, dodaje jajo, kiedy masa jest za rzadka, posiłkuje się mąką." Jajo na twardo czy takie surowe? Dzięki!
OdpowiedzUsuńSurowe:)
Usuń