Niezupełnie, choć pewnie dobrze mieć taką ewentualnośc na uwadze;) Ona biega po knajpkach i pysznych zlotach u znajomych, którzy dobrze gotują z aparatem - by uwiecznić potrawy, by podczas oglądania łatwiej przypomnieć sobie ich zapach, smak i konsystencję oraz by z czasem na blogu wprowadzić nieco więcej knajpowych recenzji.
Ona i On wspominają z utęsknieniem godziny, które minęły od ich tradycyjnego zimowego wypadu nad morze. Spędzili tam cudowny czas pełen śniegu, słońca, pysznego jedzenia i miłości. A czego chcieć więcej do zasłużonego relaksu?
Wizyta na Helu zawsze mija im pod znakiem doskonałych smaków. Tym razem częściej jeszcze odwiedzali Restaurację Białą w Juracie. A tam witał ich przyjemny klimat, przemiła, subtelna obsługa i wspaniały widok - na spokojne, choć mroźne morze.
Tam Ona zajadała poranne muesli z jogurtem.
On rozsmakowywał się w konkretach: jajkach na różne sposoby i parówkach (gwoli ścisłości: Ona wyjadała mu co lepsze kąski z talerza)
Ona przygotowywała sałatki z roszponką, rukolą, ogórasem i papryką oblane genialnymi oliwami. Ze smakiem wcinała cheddar i próbowała na chrupiącym pieczywie pasztetu, który On tak zachwalał.
Ona ciągle zaspanym wzrokiem, mimo mocnej kawy z dodatkową ilością śmietanki łypała na wymarzoną, dopełniającą idealnego śniadania obsypanej makiem bułeczki z czekoladą. Nie mogła im odmówić. Powiedzieliby potem, że nie wzięła, bo jakieś takie czarne, a Ona rasistką nie jest. O nie! Na potwierdzenie wcale się z Nim tą cudownością nie podzieliła;)
Podczas jednego ze śniadań On przyniósł Jej zimową gwiazdkę z nieba: soczyste, aromatyczne, pachnące truskawki.
Do teraz Ona czuje tę radość. Później jeszcze przyszedł czas na kolację. W tym samym miejscu - ale o tym wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ona i On dziękują za Twój apetyt na komentarz i życzą smacznego!