wtorek, 3 kwietnia 2012

Maliny pod pierzynką

Pogoda taka, że nosa nie chce się spod pierzynki wyściubiać. Maliny też postanowiły nigdzie nie wychodzić na ten grad, na ten śnieg, na deszcz, który stara się wystraszyć nieśmiałe słoneczne promienie. Przykryły się kruszonkową pierzynką w deserze z angielska światowo zwanym crumble i siedzą, czekając na lepsze dni.

Składniki
20 dag malin
1 szklanka mąki
0,5 szklanki cukru
100 g masła

Ona malin  nie zbierała, rozmroziła te, które zostały Jej po zrobieniu pralinek nadzianych malinami i ułożyła w foremkach. Do miski przesiała mąkę i dodała cukier. W rondlu rozpuściła masło i gorącym zalała cukier z mąką. Szybko przemieszała. Tak powstałą kruszonką zasypała owoce.



Wstawiła na kwadrans do rozgrzanego piekarnika. Wcinali jeszcze ciepłe.




Ona żałowała, że nie miała pod ręką choć gałki waniliowych lodów - pasowałyby jak ulał.

4 komentarze:

  1. Oj tak lody pasowałyby tu świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na widok crumble robi mi sie cieplo i przyjemnie - to dla mnie prawdziwe comfort food...

    OdpowiedzUsuń
  3. OJ tak, pogoda ostatnio paskudna... myslalam nad malinami pod koglem moglem, bo balam sie, ze crumble je zbniecie a mocno, ale widze, ze sprawdzilo sie, ze ciesto i maliny uzupelnieja sie i przenikaja. super

    OdpowiedzUsuń
  4. Super jej to wyszło:) a lody chyba rzeczywiście pasowałyby tu idealnie.

    OdpowiedzUsuń

Ona i On dziękują za Twój apetyt na komentarz i życzą smacznego!