A że w lodówce znalazł się kawałek mięsiwa i nieco sosu, taki obiadowy dodatek był jak znalazł.
Składniki
ok. 20 dag dyni
1 jajo
bułka tarta
kolendra
bazylia
sól
pieprz
olej
Ona placuszki zrobiła z resztek miąższu po wydrążeniu dyni na lampion.
Skrawki były nieskładne, ale w niczym to nie przeszkadzało. Wrzuciła je na blaszkę i zapiekła w rozgrzanym piekarniku przez ok. 40 minut.
Całość zmiksowała w blenderze i przecisnęła przez sito, by puree z dyni nie było wodniste.
Do pomarańczowej papki dodała 1 jajo, sporo bułki tartej, zioła oraz przyprawy. Uformowała placuszki,
które obtoczyła dodatkowo w bułce tartej.
Gotowe, już nieco spłaszczone smażyła kilka minut z każdej strony do zarumienienia. Choć biadoliła pod nosem, że lepiej sprawdziłaby się natka pietruszki, On był oczarowany kombinacją i spałaszował placki ze smakiem.
Na zewnątrz chrupiące, w środku miękkie i kolorowe. Naprawdę ciekawe połączenie - świetny dodatek do obiadu lub... jego podstawa!
Przepis bierze udział w akcji:
Bardzo fajowy, przepyszny pomysł:-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupiłam małą dynię:)Mam nadzieję, że uda mi się z niej zrobić zarówno zupkę jak i te kotleciki:)Uwielbiam Waszego bloga. Bardzo proszę o dużo, dużo dań bezmięsnych, ewentualnie rybnych:)
OdpowiedzUsuń