wtorek, 16 kwietnia 2013

Mazurek nie tylko na Wielkanoc, czyli pójdźmy w tany na co dzień

Kto powiedział, że mazurek można jeść tylko w Wielkanoc? Ona na tę okoliczność przygotowała co prawda trzy różne mazurki, ale kolejny jeszcze zrobiła tuż po świętach - ot, tak do kawki. Zniknął równie szybko co te świątecznie. A co najlepsze - prawie tak szybko, jak został przygotowany.


Składniki
spód
18 dag mąki pszennej
12,5 dag zimnego masła
4 łyżki cukru
nadzienie
1 puszka masy krówkowej (Ona próbowała kolejno - kajmakowej, kokosowej, orzechowej i adwokatowej)
dekoracja
1 tabliczka czekolady mlecznej
2 łyżki śmietany kremówki
garść płatków migdałów

Ona zarobiła ciasto na spód mazurka i wykleiła nim formę. Łatwo nie było, bo Ona nie maspecjalnie cierpliwości do takich zabaw z kruchym ciastem.

Piekła je około kwadransa w rozgrzanym piekarniku. Gdy ciasto wystygło, wyłożyła na nim masę krówkową (nie wiedzieć czemu wcześniej trzymała ją w lodówce, więc przed nałożeniem, wstawiła puszkę do gorącej wody tak, by można było masę swobodnie rozprowadzić). Całość wstawiła do lodówki.

W rondlu rozpuściła czekoladę wymieszała ją ze śmietaną. Polewę rozprowadziła na cieście i obsypała płatkami migdałów, które - znów nie wiedzieć czemu - zapomniała uprażyć na patelni.


Słodki jak cyc,idealny do kawy. Naprawdę, nie trzeba czekać do kolejnej Wielkanocy, by rozpłynąć się w tym smaku! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ona i On dziękują za Twój apetyt na komentarz i życzą smacznego!