niedziela, 23 października 2011

Samym chlebem człowiek żyje

O ile oczywiście ma bochenek własnej roboty! 


Ona próbowała już robić bułeczki: pszenne, żytnie, z dodatkami i bez. Ale na chleb się nie połakomiła, bo najlepszy robi Jej Mama i nad ten wypiek lepszego nie ma.
Gdy zobaczyła jednak ten przepis, darować sobie nie mogła.

Choć czas przygotowania chleba to jakieś 14 godzin, prawdziwego uwijania się w kuchni jest jakiś kwadrans. Maksymalnie. Podłogę człowiek zdąży jeszcze w tym czasie umyć;)


Składniki:
40 dag (plus ok. szklanka do posypania) mąki pszennej  
1 łyżeczka soli
5 g świeżych drożdży
pieprz
300 ml chłodnej wody

Mąkę Ona wymieszała z solą, pieprzem i dodała drożdże. Wlała wodę. Wymieszała w misce ok. 30 sekund i miskę wieczkiem przykryła na noc. Ale przyznaje: ciekawska zaglądała przed snem, czy rośnie. Rosło - jak na drożdżach.

Potem Ona i On posnęli. Gdy z rana budzik Ją z łóżka przed godz. 7 wygnał, szybko z miski ciasto wyjęła, na obsypanym mąką stole wyrobiła i ręcznikiem z każdej strony okryła.

Potem.. nie.. spać już nie poszła. Wiadro kawy chłeptać zaczęła, do siebie dochodząc. Ciasto rosło, a On spał. Po godzinie podwoiło swoją objętość.


Ona więc piekarnik rozgrzała i wstawiła do niego żaroodporne naczynie. Po kwadransie grzania, ułożyła na jego dnie ciasto.

Wstawiła do pieca i grzecznie się oddaliła, ciekawa dalszego przebiegu zdarzeń. Wpadła do kuchni po pół godzinie. Ciasto ani myślało przykleić się do ścianek, odrobinę urosło i.. zmężniało.


Ona zdjęła więc pokrywkę i na dalsze 40 minut do piekarnika wstawiła. A On nadal spał. Chleb zaczął się rumienić. Dla pewności w trakcie pieczenia przerzuciła je do góry nogami.


No i nie poczekała, aż chleb ostygnie. Szybko rozkroiła grubą, aromatyczną skórkę. I zjadła chybcikiem z czosnkowo-koperkowym masłem.


On właśnie zaczął się wybudzać...

15 komentarzy:

  1. Coś mało tej mąki ... ale chleb wydaje się i wygląda na pyszny....

    OdpowiedzUsuń
  2. A do jakiej temperatury nalezy nagrzac piekarnik? bo mam wielką chrapkę na ten chlebek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, pomyślałam, że następnym razem wezmę więcej: by bochenek był większy (ale z tych proporcji wyszło ok:)). Okazało się, że to trochę za mało dla głodomorów;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie piekarnik rozgrzewa się do temp 175 stopni i dalej ni hu hu. Ale w oryginalnym przepisie aż do 240-250 stopni:)

    OdpowiedzUsuń
  5. po wyżej opisanej operacji, mąka jest dosłownie wszędzie !! Normalny człowiek przebywający w tym czasie w kuchni, wychodzi z niej ucharakteryzowany na Edwada Cullena (Jej największego fana).

    OdpowiedzUsuń
  6. Dywersja!!
    Czekam, aż Edward koszulkę zdejmie i klatą świecić będzie niczym księżyc w pełni!

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja mam sprawdzony przepis na chleb z ziarnami...z 1kg mąki otrzymuje dwa potężne bochenki..:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jasne :-)
    Składniki:
    1kg mąki
    1 szklanka ziaren słonecznika (albo 0,5 szklanki ziaren słonecznika i 0,5 szklanki ziaren dyni)
    0,5 szklanki siemienia lnianego
    1 szklanka otrąb pszennych
    1 łyżka soli
    1 łyżka cukru
    1 litr ciepłej wody + 100 g drożdży (rozpuścić drożdże w wodzie)
    pozostałe składniki dokładnie wymieszać, wlać przygotowany zaczyn i dodać 3 łyżki oleju. Do wysmarowanych dwóch blaszek (korytek)włożyć ciasto.
    Piec 70 minut w temp 220oC w piekarniku z termoobiegiem a około 90 minut bez termoobiegu

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapomniałam dodać,że po włożeniu ciasta do blaszek zostawiamy je na jakieś 5-10 minut w ciepłym miejscu- aby trochę podrosło:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za przepis:) Za przyjemnością skorzystam - kto wie - może już w przyszły weekend;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może nie samym chlebem człowiek żyje, ale dla takiego chleba warto żyć!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny komentarz:) Dziękujemy i raz jeszcze - rocznicowo życzymy wszystkiego smacznego!

    OdpowiedzUsuń

Ona i On dziękują za Twój apetyt na komentarz i życzą smacznego!