- Znów Ona o chlebie pisze? - pyta On. - Zrobi kanapkę z czymś innym i już ma post tworzyć? Kto to czytać będzie?
Ona jednak nie ustaje w pisaniu, bo choć wpis o chlebie, wszak i o nim coś nowego napisać można. Na przykład, że w jego kromkach suszone pomidory się kryją. Sprawiają, że wyjęty z pieca bochenek pachnie niczym delikatna pizza.
No tak.. nudą zawiało. Pamiętacie chleb z chrupiącą skórką, który Ona zrobiła w ubiegły weekend? W miniony powtórzyła próbę - tym razem z pysznym dodatkiem.
Wyszedł około półkilogramowy bochenek. Zdecydowanie za mało na leniwe niedzielne śniadanie i poniedziałkowy posiłek w pracy.
Dziś już w piekarniku nie nudą z słodkościami powiało. Ona piekła babeczki czekoladowe dla halloweenowych strachów, które nawiedziły ich klatkę (razem z nieprzebranym ale równie strasznym panem z urzędu miasta) a także zebrę, która zamiast do zoo trafi jutro na babciny stół podczas rodzinnego spotkania.
domowy chlebuś jest najlepszy na świecie :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się !!!
OdpowiedzUsuńOh kupiłaś mnie tymi suszonymi pomidorami:)
OdpowiedzUsuńO chlebie można pisać bez końca.
OdpowiedzUsuńWpisów o chlebie, jak i samego wypieku, nigdy nie jest za wiele ;)
Chlebem chętnie bym się podzieliła, ale nawet okruchy skrupulatnie z deski do krojenia wciągnęłam;) Polecam jednak przepis - po raz drugi przekonałam się, jak mało problemu może sprawić pieczenie chleba. Już kombinuję nad kolejnymi dodatkami - może tym razem oliwkami?
OdpowiedzUsuńpiekłam wczoraj z zielonymi i czarnymi oliwkami + zioła prowansalskie :-)
OdpowiedzUsuńpyszności :) Ja robiłam z zielonymi i czarnymi oliwkami oraz mieszanką różnych serów :) Z pomidorami też mi smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowa to musiał być zapach:)
OdpowiedzUsuń@"moje pasje" wygląda na to, że muszę spróbować Twojej kombinacji:) Czuję, że już niedługo;)