Ona i On ostatnie rynkowe polowanie zakończyli zielonym łupem - wielkim pęczkiem szpinaku.
Ona po powrocie pokolorowała nim kuchnię. Wrzuciła całość do zlewu i.. prawie się w tej zieleni utopiła, przemywając, wybierając co lepsze kawałki.
Potem jego (nie, nie Jego!), dziada tego.. udusiła!
Składniki
pęczek szpinaku
3 cebule
4 ząbki czosnku
masło
sól
pieprz
Ona na dużej patelni roztopiła masło, On posiekał cebulę, zeszklił, dodał przeciśnięty przez praskę czosnek i doprawił solą oraz pieprzem.
Ona rwała co większe listki szpinaku, dorzucała na patelnię i mieszała.
Gdy zmiękły, pogotowała jeszcze parę chwil, doprawiła i zaczęła rozmyślać, co zrobi z zieloną paćką: pochłonie na stojąco z patelni, doda do makaronu, czy upiecze z nim tartę. Decyzja jeszcze nie zapadła.
Przepis bierze udział w akcji:
Troche banalne
OdpowiedzUsuńTak, jeśli wiosenny szpinak, który rozgrzewa serce może być banalny, to taki właśnie jest. Jak Ona i On.
UsuńNawet, jeśli banalny szpinak, to niebanalnie opisany i to się liczy:)
UsuńOooo ja to bym mógł wcinać samą cebulę zeszkloną na maśle :D
OdpowiedzUsuńBogdan, ale cebula na maśle ma smak! Strzeż się;)
UsuńCo gorsza ma jeszcze... zapach!!! Jestem bankrutem! Bogdanem Bankrutem :D
UsuńBogdan ma tak bogate wnętrze, że żadna mamona tego nie przebije;)
Usuń